• Menu
  • Menu
Hiszpania 2020

Czym różni się podróżowanie po Europie w 2020 roku?

Poprzednim tekstem 10 tysięcy kilometrów po Europie w 2020 roku rozpoczęliśmy cykl postów o naszej najnowszej podróży samochodem. Dziś piszemy o zmianach jakie zaszły w 2020 roku w samolotach, hotelach, restauracjach oraz nowych, ciekawych rozwiązaniach wprowadzonych by zminimalizować zagrożenia związane z wirusem.

Hotele

Mieszkanie w Sewilli, którego drzwi otwierało się przesłanym nam linkiem.

Hotele rezerwowaliśmy z dnia na dzień, bo nasza trasa nieustannie ulegała zmianie. Jak zwykle używaliśmy Booking.com i Airbnb. Z najciekawszym rozwiązaniem spotkaliśmy się w Sewilli, gdzie właściciel przesłał nam na WhatsAppie dwa linki, pierwszy otwierał bramę do budynku, drugi drzwi do naszego mieszkania. Klucze okazały się zbędne.

W hotelach w Niemczech i we Francji zdziwiło nas to, że nigdzie nie zostaliśmy poproszeni o dowód tożsamości. Wystarczała im rezerwacja dokonana przez internet, a to kto przebywał w pokoju, ich nie interesowało. Natomiast w Portugalii i Hiszpanii w każdym hotelu starannie sprawdzano nasze dokumenty.

W hotelach dodatkowe koce i poduszki były zafoliowane, by goście mieli pewność, że wszystko jest sterylnie czyste.

Restauracje

Urocza knajpka w Lizbonie, byliśmy tu jedynymi gośćmi.

W hiszpańskich restauracjach papierowe karty przeszły chwilowo do historii. Zamiast nich na stolikach ponaklejane są kody QR, które każdy gość skanuje własnym telefonem minimalizując w ten sposób ryzyko zarażenia. W Niemczech, Francji i Szwajcarii nadal stosowane są tradycyjne karty, a w Portugalii pół na pół. Kody QR z początku wydawały nam się nieco uciążliwe, ale szybko się do nich przekonaliśmy. Sporadycznie przed wejściem do restauracji sprawdzano gościom temperaturę, a raz w Lizbonie zmierzono nam nawet ilość tlenu w organizmie!

Tylko raz w Bordeaux wyszliśmy z restauracji, bo stoliki były ustawione zbyt blisko siebie, nawet jak na normalne warunki. Poza tym jednym przypadkiem nigdy nie poczuliśmy się w restauracji zagrożeni wirusem.

Nocne życie w Hiszpanii w tym roku kończy się o już północy, czyli wtedy, gdy normalnie nawet nie zaczynałoby się jeszcze rozkręcać.

Atrakcje turystyczne

Punkt widokowy w Granadzie. Po zmroku zjawiło sie jeszcze więcej turystów.

Zwiedzaliśmy tylko Mezquita w Kordobie i Alhambrę w Granadzie. Choć w obydwóch miejscach ilość zwiedzających była znacznie ograniczona, to w Pałacu Nasserów będącym częścią kompleksu Alhambra było tak tłoczno, że trochę się przestraszyliśmy. Żadne normy społecznego dystansowania nie zostały tam zachowane.

W Alhambrze tradycyjne audio-przewodniki zastąpiono aplikacjami przesyłanymi na telefony turystów. W ten sposób bezpiecznie można było słuchać informacji na temat zabytków. W niektórych miejscach nadal stosuje się tradycyjne audio-przewodniki, ale każdy musi przynieść własne słuchawki.

Jeśli macie w miarę ustalony plan podróży, warto kupić bilety z wyprzedzeniem, bo niektóre zabytki mogą mieć bardzo mały limit dla zwiedzających. Tak na przykład, było w katedrze w Sewilli, której właśnie z tego powodu nie udało nam się zobaczyć.

We Francji i Hiszpanii obowiązują maski w miejscach publicznych.

Kwarantanna dla przymierzanych ubrań

W Portugalii i Hiszpanii przymierzane ubrania poddawane są dziesięciodniowej kwarantannie. Jeśli nie decydujemy się na zakup, wrzucamy odzież do kartonowego pudła, żeby personel nie musiał jej dotykać. Możliwe, że coś nam umknęło, ale w Polsce nie spotkaliśmy się z kwarantanną dla przymierzonych ubrań.

Zaskakująco dużo turystów

Colmar we Francji.

W Bayonne i Biarritz w Nowej Akwitanii we Francji nie było niemal żadnych wolnych miejsc w hotelach. A te nieliczne ostały się tylko ze względu na horrendalne ceny po 200 – 300 euro za noc. Na szczescie udało nam się znaleźć hotel w przyzwoitej cenie tuż obok za hiszpańśką granicą. Drugim najbardziej zatłoczonym miejscem było Algarve w Portugalii, dlatego postanowiliśmy wrócić tam innym razem. Do Hiszpanii również wybrało się o wiele więcej turystów, niż się spodziewaliśmy.  Mimo to znaleźliśmy znakomite oferty na hotele i mieszkania, które w normalnych warunkach kosztowałyby dwa razy tyle.  Opłaca używać się aplikacji mobilnej Booking.com, ponieważ pojawia się na niej znacznie więcej zniżek niż na ich stronie internetowej. Największe 40-50% obniżki cen pojawiają się tylko na kilkadziesiąt godzin, więc warto regularnie sprawdzać pojawiające się oferty.

Główną różnicą w tym roku była nie tylko ilość turystów, ale również ich pochodzenie. Po Europie podróżują teraz głównie Europejczycy. Brakuje rozfotografowanych Azjatów, sporadycznie słychać amerykański akcent. Nawet niewielu Brytyjczyków odważyło się w te wakacje na przyjazd „do Europy”, jak zwykło mawiać się na Wyspach. Teraz po Brexicie to wyrażenie nabrało dodatkowego sensu.

Samoloty

Na lotnisku we Frankfurcie, przed powrotem do Bahrajnu.

By przyciągnąć klientów, Gulf Air – bahrańska linia lotnicza – sprzedaje wszystkie bilety w taryfie flexi (bez dodatkowych dopłat można zmieniać daty wylotu i powrotu). Gdy pod koniec wyjazdu okazało się, że po powrocie do Bahrajnu nie będziemy musieli jednak przechodzić kwarantanny, bez problemu przesunęliśmy powrót o kilka dni. Ciekawe czy inne linie lotnicze również zdecydowały się na podobną strategię marketingową. O naszym życiu w Zatoce Perskiej napisaliśmy w tekście A my już rok w Bahrajnie!

Na pokładzie samolotu przez cały czas trzeba mieć założoną maseczkę. Jeśli chodzi o inne zmiany, to nie ma już koców, poduszek ani słuchawek. Kubeczki, sztućce i talerze są jednorazowe (producenci plastiku zacierają ręce!). Poza tym wszystko wygląda, jak wcześniej.

Jeżeli wahacie się, co do wakacyjnego wyjazdu w tym roku, to zapewniamy, że zaraza w żaden sposób nie wpłynęła na jakość naszego urlopu, a jeśli, to uczyniła go nieco ciekawszym! Tutaj możecie przecytać o tym, dlaczego tegoroczne przyzwyczajenie się do tegorocznych restrykcji nie było dla nas kłopotliwe.

Genewa2020
W Genewie nie spotkaliśmy wielu turystów.

Życzymy udanej podróży!

error: Treść jest chroniona !!