• Menu
  • Menu

Hanka Saqib

Wyspy Hawar, klejnot w koronie Bahrajnu

Archipelag Hawar składa się z 16 niezamieszkanych wysp zajmujących w sumie obszar nieco ponad pięćdziesięciu kilometrów kwadratowych. Król Bahrajnu nazwał wyspy klejnotem w swej koronie, ponieważ występuje na nich wiele zagrożonych gatunków ptaków i zwierząt. Między innymi kormorany arabskie, rybołowy, sokoły śniade, gazele piaskowe oraz żyjące w zagrodzie stadko oryksów arabskich. Po pustyni biegają też siedemdziesięciocentymetrowe jaszczurki (Uromastyx). Jedna z głównych trakcji są dugonie (Dugong dugon), które jesienią przypływają na hawarskie podwodne łąki, by niczym wodne krowy paść się morską trawą. Intrygujące, że te morskie ssaki genetycznie są bliżej spokrewnione ze słoniami niż z wielorybami czy delfinami.

Jeśli nie chce Wam się czytać, obejrzyjcie ten półtoraminutowy filmik o urokach Hawar. No i nie przegapcie zdjęć w tekście (wszystkie zdjęcia oprócz trzech, których żródło jest podane, są naszego autorstwa).

Nie lada gratka dla miłośników ptaków

Kormorany

Żródło: strona Hawar Beach Hotel

Na wyspie Suwad al Janubiyah można zobaczyć największą na świecie kolonię lęgową kormoranów arabskich (Phalacrocorax nigrogularis), jesienią przylatuje ich tu ponad sto tysięcy. Jeszcze w latach osiemdziesiątych ubiegłego roku było ich 250 tysięcy. Ci, którzy mieli okazję obserować tę kolonię kormoranów mówią, że hałas, a zwłaszcza odór ptasich obchodów, mogą przyprawić o zawrót głowy.

Rybołowy

Rybołowy, które mieliśmy przyjemnośc  podziwiać na terenie hotelu. 

Byliśmy na Hawar w marcu tego roku i kormorany już odleciały, ale za to widzieliśmy parę dopiero uczących się latać rybołowów (Pandion haliaetus). Niech nie zmyli Was ich wielkość, bo te małolaty ponoć dopiero dwa tygodnie wcześniej zaczęły raczkować we fruwaniu. Na wyspę Hawar co roku w okresie lęgowym przylatuje tylko kilka par tego zagrożonego gatunku. Ich gniazda uwite na odwróconych korzeniem do góry drzewach widać już z daleka. Ornitolodzy umieścili na wyspie kilka takich drzew, by zachęcić rybołowy do lęgu i jak widać poskutkowało! Jedno z gniazd znajduje się na terenie jedynego hotelu na Hawar.

A tak ich gniazdo wygląda z daleka. Możliwość podziwiania tych ptaów była dla nas jedną z głównych atrakcji pobytu w Hawar Beach Hotel.

Czapla Arabska

Wyspa Rubud al Sharqiyah, natomiast, jest siedzibą największej na świecie kolonii czapli arabskiej (Egretta gularis schistacea). Z tymi czaplami czujemy się za pan brat, ponieważ regularnie spotykamy je podczas spacerów po naszej osiedlowej plaży w Bahrajnie. Często podziwiamy jak z zabójczą szybkością, a zarazem gracją, polują na ryby i skorupiaki.

Czapla polująca na naszej osiedlowej plaży w Bahrajnie.

Wstęp wzbroniony!

Archipelag Hawar położony niecałe dwa kilometry od Kataru i prawie dwadzieścia kilometrów od Bahrajnu przez długi czas był terenem spornym. Choć w 2001 roku Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości przyznał archipelag Królestwu Bahrajnu, znajdująca się na Hawar bahrańska baza wojskowa nie została do tej pory zlikwidowana. Z tej przyczyny zwiedzanie jest ograniczone jedynie do malutkiego skrawka na południu wyspy, gdzie znajduje się jedyny Hawar Beach Hotel, kilka domków na wynajem na pobliskiej plaży, pałac króla Bahrajnu, kilka rządowych willi, komisariat policji i straż pożarna. Koledzy z pracy, którzy byli na Hawar w 2019 roku, wspominali, że wtedy turyści mogli zwiedzać znacznie większą część wyspy. Mam nadzieję, że w przyszłości niektóre ograniczenia zostaną zniesione, bo chętnie zobaczyłabym południową stronę, gdzie na klifach z piaskowca oprócz gazeli, latem mieszkają również sokoły śniade.  Niestety w tej chwili organizowana przez hotel wycieczka, mimo, że darmowa, pozostawia ogromny niedosyt.

Gazele piaskowe, które widzieliśmy podczas wycieczki.

Ze względu na susze i wysokie temperatury na wyspie porozstawianych jest dużo wodopojów i karmników dla gazel.

Wsypy Bezludne

Jeszcze na początku dwudziestego wieku wyspa Hawar była zamieszkiwana przez Beduinów Dawasir przez kilka miesięcy w roku w sezonie połowu pereł. Gdy w latach trzydziestych dwudziestego wielu Bahrajn zaczął wydobycie ropy, Beduini Dawasir osiedlili się w Bahrajnie i Arabii Sadyjskiej. Ich potomków można poznać po noszonym przez nich nazwisku Aldossary. Beduini nie pozostawili po sobie na Hawar niczego z wyjątkiem cmentarza i małego odrestaurowanego meczetu.

Czy warto wybrać się na wyspę Hawar?

Ciężko powiedzieć, bo sami mamy mieszane uczucia. Choć od kilku lat mieszkamy na Półwyspie Arabskim i przywykliśmy nieco do pustynnych pejzaży, to surowy krajobraz Hawar wywarł na nas spore wrażenie. Na pewno dwa główne mankamenty to ograniczenia w zwiedzaniu wyspy oraz drogie zakwaterowanie.

Na wyspie jest tylko jeden hotel

Brak rozwiniętej infrastruktury turystycznej na pewno jest jedną z głównych zalet Hawar. W hotelu, nawet przed pandemią, rzadko przebywało więcej niż dziesięcioro gości jednocześnie. Z drugiej strony, jeśli kuchnia jedynego kucharza na wyspie nie zachwyca, to klapa. Nas jedzenie rozczarowało do tego stopnia, że zrezygnowaliśmy z drugiego noclegu. Obsługa hotelu jest przeurocza i robi wszystko, by umilić gościom pobyt, ale czasem to nie wystarczy. Zwłaszcza, że doba w czterogwiazdkowym hotelu nie należy do najtańszych. Ceny zależą od sezonu, więc najlepiej kontaktować się bezpośrednio z Hawar Beach Hotel.

Pozostałe atrakcje na Hawar

W cenie noclegu zawarty jest transport łodzią w obie strony z Manamy w Bahrajnie, trzy posiłki dziennie oraz wiele zajęć i rozrywek: wspomniana wyżej godzinna wycieczka minibusem po wyspie, sprzęty wodne (kajaki, rowery wodne, deski SUP), rowery oraz leżaki na plaży. Wieczorem do dyspozycji klientów jest też kino plenerowe i ognisko na plaży.

Kiedy jechać?

Na pewno nie latem, ponieważ temperatura sięga wtedy pięcdziesięciu stoni Celsjusza. Najlepiej wybrać się  jesienią lub wiosną. Od września do lutego można pojechać na zorganizowana przez Hawar Beach Hotel wycieczkę, by zobaczyć dugonie (na zdjęciu poniżej) i kormorany arabskie

Dugoń pływający w poblizu wyspy Hawar. Żródło: strona Hawar Beach Hotel

Planowana komercjalizacja Hawar

Wkrótce po bioróżnorodności hawarskiego archipelagu może niewiele zostać, ponieważ powstaje projekt budowy 23 kilometrowego mostu, który miałby połączyć Ras Al Bar w Bahrajnie z północną częścią wyspy Hawar. Budowa, co prawda, planowana jest na dziesięć lat, ale zwierzęta mogą opuścić archipelag znacznie wcześniej. Inaczej może im grozić los oryksów arabskich obecnie zamieszkujących wyspę Hawar.

Przewodnik, całkiem poważnie, wyjaśnił, że oryksy przebywają na zamkniętym wybiegu, ponieważ na wolności nie umiały wystarczająco dobrze o siebie zadbać. Za mało piły i jadły, więc chorowały. Pomimo, że słowa przewodnika wywołały w autobusie pełną konsternacji ciszę, nie da się ukryć, że istnieją poważne powody do obaw o zdrowie oryksów. Oryks będący symbolem narodowym większości krajów Półwyspu Arabskiego, stąd jego podobizna na logo katarskich linii lotniczych, w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku całkowicie wyginął na wolności. W latach osiemdziesiątych oryksy udało się je ponownie wypuścić na wolność, lecz ich los nadal jest niepewny.

Oryksy na wyspie Hawar. Źródło: strona Hawar Beach Hotel

Pandemia, szczepienia oraz paszporty szczepionkowe w Bahrajnie

26 lutego minął rok, odkąd w Bahrajnie oficjalnie zaczęła się pandemia, zamknięto szkoły i zaczęłam uczyć zdalnie. Ale podejrzewam, że Covid-19 dotarł do nas z Iranu już w styczniu 2020, bo właśnie wtedy kilka osób w pracy zachorowało. Byliśmy przekonani, że była to grypa sezonowa, ponieważ wtedy jeszcze nikt nie traktował koronawirusa zbyt poważnie. Poza tym w tej części świata byliśmy przyzwyczajeni do koronawirusów. Od 2012 roku na Półwyspie Arabskim regularnie wybuchały epidemie Bliskowschodniego zespołu niewydolności oddechowej (MERS-CoV), odzwierzęcego koronawirusa o śmiertelności sięgającej 36%. Kiedy w latach 2014 – 2017 pracowałam w Arabii Saudyjskiej kilku znajomych chorowało na MERS-CoV. A kolega z pracy zaraził się poprzez wypicie wielbłądziego mleka. W 2015 roku przebywający w Arabii Koreańczyk zaraził się wirusem drogą kropelkową i po powrocie do Korei Południowej zaraził 64 osoby, z których 5 zmarło. Pewnie to doświadczenie spowodowało, że Korea Południowa tak znakomicie poradziła sobie z obecną pandemią. 

(więcej…)
error: Treść jest chroniona !!