Magiczne Wilno, znakomite miejsce na weekend

Poetycka lekkość bytu przepełniająca wileńską starówkę, gwarne kawiarenki i urokliwe zaułki, nieustannie przypominają, że Wilno było kolebką polskiego romantyzmu. W tym roku miasto obchodzi 700-lecie istnienia, od stycznia na całej Litwie organizowane są huczne obchody rocznicy, szczegóły tutaj, ale to wcale nie jest jedyny powód, żeby odwiedzić to zachwycające miasto.

Wielokulturowe dziedzictwo Wilna

Wedle przewodnika Pascal przed wybuchem drugiej wojny światowej Wilno było zamieszkane przez Polaków (66%), Żydów (28%), Rosjan (3%), Białorusinów (1%), Litwinów (1%), oraz kilkuset osobowe społeczności Niemców i Karaimów. Aktor Zygmunt Kęstowicz stwierdził kiedyś, że „wileńskie pochodzenie – to więcej niż korzenie. Zagmatwaną wielonarodową historię Wilna najlepiej określa słowo „bizarre” oznaczający dziwaczny, cudaczny, kuriozalny. Czesław Miłosz, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury, który młodość spędził w Wilnie, równie ciekawie opisał kosmopolityczną duszę tego miasta: „Tak jak Paryż należy nie tylko do Francuzów, ale do całego świata, tak w pewnym sensie i Wilno należy nie tylko – chociaż w pierwszej kolejności – do Litwinów, ale także do Polaków, Białorusinów i Żydów, a w konsekwencji do całego świata.”

Užupio Res Publica

Być może właśnie opisane powyżej poczucie odrębności i dziwności skłoniło wileńskich artystów do powołania w 1997 roku Republiki Zarzeczańskiej, państwa artystów, dzielnicy porównywanej do paryskiego Montmartre czy Wolnego Miasta Christiania w Kopenhadze. Jednak w odróżnieniu od duńskiej dzielnicy, Užupio Res Publica nie ma charakteru samostanowiącego, na jej terenie wciąż obowiązuje litewskie prawo. Republika Zarzecka, pomimo swego czysto humorystycznego charakteru, ma wielu amatorów. Dalajlama już kilkukrotnie odwiedzał Zarzeczę, a jego wizyty upamiętniają flagi modlitewne powiewające nad Skwerem Tybetańskim.

Republika Užupis (Zarzecze) ma własną konstytucję, prezydenta, rząd, walutę, hymn, flagę przedstawiającą ludzką dłoń z okrągłym otworem symbolizującym, że republika nie może zostać przez nikogo zawłaszczona. W dzień niepodległości przypadającym w Prima Aprilis po przekroczeniu granicy republiki, czyli mostu Użupio Tiltas przy krzyżówce ulic Išganytojo i Maironio, dostaje się pieczątkę do paszportu. Ale nie martwcie się, jeśli zależy Wam na stemplu, ponoć we wszystkie inne dni można go dostać w punkcie granicznym za mostem oraz w centrum informacyjnym Zarzecza “Užupis 1 point”. Sami nie sprawdzaliśmy, ale jeśli Wam się udało, dajcie znać w komentarzu.

Posiedzenia zarzeczańskiego rządu, zwanego humorystycznie barlamentem, odbywają się w barokawiarni „Užupio” obok mostu. Konstytucję Republiki Zarzeckiej w różnych wersjach językowych, w tym elfickim, można zobaczyć przy ulicy Paupio. Jeden z artykułów konstytucji głosi, że „człowiek ma prawo przynależeć do różnych narodowości”, a inny, że „kot nie musi kochać swojego gospodarza, ale w trudnej chwili powinien mu pomóc.”

Zarzecze to jedna z najpiękniejszych i najstarszych dzielnic Wilna, położona obok Starego Miasta za rzeką Wilenką, zwana też Wilejką. Bohema artystyczna organizuje tu wystawy i przedstawienia teatralne. W latach 1934–1936 na ulicy Młynowej w pobliżu dzisiejszego placu z pomnikiem Anioła Zarzecza mieszkali Konstanty Ildefons i Natalia Gałczyńscy, tam też urodziła się córka poety Kira Gałczyńska. Kolejnym znanym mieszkańcem Zarzecza był śpiewak operowy Bernard Ładysz, który w Wilnie rozpoczął naukę śpiewu.

Na Zarzeczu znajduje się Cmentarz Bernardyński, który ze względu na wielu pochowanych tu słynnych Polaków jest nazywany „Wielką Księgą Historii i Kultury Polskiej”.

Ulica literatów (Literatų gatvė)

jest kolejnym niecodziennym miejscem na wileńskiej starówce. W 2008 roku, gdy grupa artystów wpadła na pomysł rewitalizacji ulicy, jej ściany zostały ozdobione metalowymi, drewnianymi i szklanymi podobiznami, a także innymi tablicami i dziełami poświęconymi twórczości różnych autorów, w tym także polskich. Poniżej tablica poświęcona Gałczyńskiemu.

Nie jest do końca jasne, czy ulica Literatów została nazwana na cześć Adama Mickiewicza, który mieszkał tu przez kilka miesięcy, dopóki nie został zatrzymany podczas aresztowania Filomatów w 1823 roku, czy może jej nazwa upamiętnia liczne księgarnie, które mieściły się tutaj na przełomie XIX i XX wieku. Na ulicy Literatów znajduje się również Centrum Sztuki Współczesnej. Więcej na temat historii tej interesującej ulicy znajdziecie na stronie Go Vilnus oraz Tyflomapy.pl. Z ulicy Literatów można pójść na ulicę Bernardinų, gdzie w kolejnym domu, w którym niegdyś mieszkał i tworzył Adam Mickiewicz, znajduje się jego muzeum.

Zakwaterowanie w Ukrytej Łodzi Podwodnej

Niezwykłą atmosferę Wilna dodatkowo spotęgowały dwa noclegi w apartamencie wyglądającym jak łódź podwodna. Jeśli lubicie nocować w niecodziennych warunkach, polecamy! Mieszkanie zaprojektowane przez słynnego litewskiego artystę i architekta znajdziecie zarówno na Aribnb jak i na booking.com.

Wileńskie kawiarnie i restauracje

są kolejnym powodem, dla którego korci mnie, żeby jak najszybciej tam wrócić. Nie mówiąc już o życiu nocnym toczącym się na ulicach Vilniaus, Islandijos and Vokiečių.

Podczas naszego krótkiego pobytu wypróbowaliśmy zaledwie garstkę kawiarni i restauracji:

Bardzo dobre śniadania w Coffee Spells

Podczas naszej tygodniowej wycieczki po krajach bałtyckich, lepsze śniadanie jedliśmy chyba tylko w Tallinie.

Italala Caffè 

to kawiarnia popularna zarówno wśród turystów jak i wilnian.

Etno Dvaras na ulicy Pilies

W tej restauracji możecie skosztować tradycyjnych litewskich potraw w przystępnych cenach.

Gabi

Restauracja położona w uroczym podwórku, również idealne miejsce do skosztowania lokalnych smakołyków. Schowana w bocznej uliczce, przez co mniej oblegana przez turystów jest dobrą alternatywą dla Etno Dvaras, choć ceny są nieco wyższe.

Byliście w Wilnie? Co zrobiło na Was największe wrażenie?

error: Treść jest chroniona !!