W Pagan spędziliśmy cztery dni w sierpniu 2017, czyli niemal dokładnie rok po silnym trzęsieniu ziemi, które zniszczyło lub poważnie uszkodziło kilkaset świątyń. W poniższym tekście piszemy o hotelach, restauracjach, elektrycznych skuterach oraz trochę o historii. O kosztach możecie przeczytać w Ile wydaliśmy na sześciotygodniową podróż po Malezji i Birmie?Pagan z pewnością jest jednym z nielicznych miejsc o unikalnej, nieco mistycznej atmosferze, podobnie jak Ubud na Bali, Angkor Wat w Kambodży, czy Luang Prabang w Laosie. Tysiące świątyń, klasztorów i stup porozrzucanych wśród birmańskich pól i klimatyczne wioski wzdłuż rzeki Irawadi. Mimo, że Pagan robi ogromne wrażenie, rozczarował nas trochę fakt, że duża część zabytków została oszpecona w wyniku nieumiejętnej renowacji.
Stolica Pierwszego Imperium Birmańskiego
Od XI do XIII wieku w Pagan wzniesiono ponad 10,000 świątyń, stup i klasztorów. Podejrzewa się, że stolica mogła liczyć nawet 200 000 mieszkańców. Duchowni i uczeni ze Sri Lanki, Indii oraz Imperium Khmerskiego przybywali tu, żeby studiować nie tylko tradycje buddyjskie i hinduizm, ale także alchemię, prawo, medycynę, astrologię, filozofię i gramatykę. Podobnie jak w przypadku Angkor Wat, dokładne przyczyny upadku imperium nie są znane, ale prawdopodobnie spowodowały go długotrwałe i systematyczne mongolskie najazdy. Dziś na terenie dawnej stolicy imperium znajdują się wioski. Rolnicy uprawiają pola i pasą krowy w cieniu średniowiecznych świątyń i stup. Stupy to buddyjskie budowle sakralne w kształcie kopca, symbolizują one oświecenie Buddy.
Dlaczego Pagan nie ma na liście UNESCO?
Strefa archeologiczna dzisiejszego Pagan zajmuje 40 km kwadratowych, znajduje się w niej 2 200 budowli sakralnych. Pagańskie zabytki od wieków padają ofiarami trzęsień ziemi, ponieważ stoją na terenach sejsmicznie aktywnych. Z tego powodu już od XVIII wieku prowadzono tu konserwację oraz odbudowę uszkodzonych budynków. Największego spustoszenia dokonały jednak prace renowacyjne przeprowadzone przez wojsko w latach 90-tych ubiegłego wieku. W ruch poszedł beton, cement i metalowe pręty, bo ówczesny rząd był przekonany, że renowacja przyciągnie więcej turystów i zwiększy szanse Pagan na pojawienie się na liście UNESCO. Stało się odwrotnie. Ze względu na bezmyślną renowację, UNESCO odmówiło wpisania Pagan na listę.
Od 2018 roku zamykane są kolejne świątynie
Lecz nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Trzęsienie ziemi z 2016 roku dokonało takich zniszczeń, że birmański rząd zezwolił ekspertom UNESCO na uczestniczenie w pracach rekonstrukcyjnych. Istnieje nadzieja, że profesjonalnie przeprowadzona konserwacja i odbudowa sprawi, że średniowieczne budynki sakralne Pagan choć częściowo powrócą do swojej minionej świetności. W związku z pracami renowacyjnymi od stycznia 2018 roku coraz więcej świątyń jest niedostępnych dla turystów. Nie jest już łatwo znaleźć świątynię, na którą można się wspiąć, aby podziwiać wschody i zachody słońca. Na tym blogu (link tutaj) znajdziecie uaktualnianą na bieżąco listę zabytków, które są wciąż otwarte dla turystów.
Elektryczne skutery
Indywidualni turyści poruszają się po Pagan elektrycznymi skuterami. Można je wynająć w każdym hotelu (skuter dla dwóch osób za 9000 kyatów (7 USD) lub dla jednej za 7000 kyatów (5 USD). Możecie się targować, ale tańsze skutery są często gorszym stanie technicznym. Uważajcie, bo choć bateria powinna starczać na osiem godzin, zazwyczaj wyczerpuje się znacznie wcześniej. Przyczyny są dwie: polne drogi i duże odległości między świątyniami. Nieraz zdarzyło nam się utknąć w piachu, co znacznie bardziej wyczerpywało baterię.
Dlatego wieczorami często spotyka się turystów prowadzących niesprawne skutery do hotelu. Nam pierwszego dnia też wyczerpała się bateria, ale na szczęście właściciel wypożyczalni wybawił nas z opresji przywożąc nam sprawny skuter. Na szczęście utknęliśmy na głównej, asfaltowej drodze i łatwo nas było znaleźć. Przez następne dwa dni nie chcieliśmy już ryzykować i po czterech, pięciu godzinach wracaliśmy do hotelu doładować baterię i dopiero potem ponownie wyruszaliśmy w drogę. Szanujemy i popieramy troskę o środowisko. Nasuwa się jednak pytanie, dlaczego tylko turyści zobowiązani są do używania elektrycznych skuterów, podczas gdy ludność miejscowa może po tych samych terenach jeździć spalinowymi? Dlaczego nikomu nie przeszkadzają olbrzymie ilości samochodów i autobusów dowożących turystów do świątyń?
Restauracje w Pagan
The Moon (2) Be Kind To Animals
Zdecydowanie nasza ulubiona restauracja. Pyszne potrawy wegetariańskie, bo jak nazwa wskazuje „Be kind to animals”, nie serwuje się tu potraw ze zwierząt. Oprócz smacznego jedzenia przyciągnął nas tu ciekawy wystrój, zaciszny ogród oraz stoliki, przy których można siedzieć na podłodze. Dla tych z Was, których kręgosłupy nie przepadają za siedzeniem po turecku, są stoliki z krzesłami. Spróbujcie koniecznie soku ze smoczego owocu.
Weather Spoon’s
Przez wielu turystów uważana za najlepszą restaurację w Pagan, nic dziwnego więc, że tak oblegana. Warto chwilę poczekać na stolik, polecamy wegetariańskie hamburgery. Pyszne jedzenie w przystępnych cenach!
Zakwaterowanie
Royal Bagan Hotel
Spędziliśmy trzy noce w hotelu Royal Bagan. Jak na 33 USD za noc, standard był wysoki. Podróżowaliśmy w sierpniu, w porze deszczowej, kiedy do Birmy przyjeżdża mniej turystów. Pokój zarezerwowaliśmy dzień przed przyjazdem. Jeśli będziecie podróżować w sezonie, lepiej zarezerwujcie z wyprzedzeniem.
Zfreeti Hotel
Ma dobre opinie. Nie zatrzymaliśmy się w nim, ale polecili nam go znajomi mieszkający w Rangunie.
Transport
Do Pagan polecieliśmy z Rangunu liniami KBZ. Lot trwa 45 minut i kosztuje około 100 USD od osoby w jedną stronę. Na lotnisku działa mafia taksówkowa, więc transport najlepiej zorganizować przez hotel. Przed wyjściem z lotniska należy uiścić opłatę za wstęp na teren strefy archeologicznej. Jest ona ważna 5 dni, kosztuje 25 000 kyatów (18 USD). O naszym następnym przystanku w podróży po Birmie napisaliśmy w tekście Dlaczego warto dać szansę Mandalaj?
Jeśli byliście w Pagan, podzielcie się wrażeniami w komentarzach.
Polecamy:
Przewodnik po Birmie. Dlaczego warto dać szansę Mandalaj?
Jak znalazłam pracę w szkole językowej w Wietnamie
Przewodnik po Malezji: wyspa Tioman i plaża Juara
Ile wydaliśmy na sześciotygodniową podróż po Malezji i Birmie?
Nasz spontaniczny ślub w Tanzanii
Malaria jest jak żywioł, podchodźmy do niej z pokorą!
Wyspy Perhentian – praktyczny przewodnik po Malezji
Rozmowa o związkach międzykulturowych i tolerancji
O wolontariacie w obozie dla uchodźców w Jordanii opowiada Natalia Kaszuba
O podróżach i o tym że życie jest szukaniem
„Biała z ciapatym, ja pier****!” – tak przywitano nas w Warszawie
Nasze życie w Arabii Saudyjskiej było interesujące, przyjemne i bezpieczne!
Wywiad z Sadeemką, Ślązaczką, która przeszła na islam
Yovo i Brownie. Czy jesteśmy multi-kulti? (wpis gościnny dla portalu Polki na Obczyźnie)
[mc4wp_form id=”497″]