Rdzenna afrykańska religia vodoun narodziła się na terenach należących do dzisiejszego Beninu, wcześniej znanego jako Dahomej. Dziesiątego stycznia odbywa się tu Narodowe Święto Rdzennych Kultów i Religii, potocznie zwane Świętem Vodoun (Fête du Vodoun). Więcej na temat religii vodoun możecie przeczytać w tekście „Życie w krainie vodoun”.
Co to jest vodoun?
Vodoun jest integralną częścią kultury Afryki Zachodniej oraz jedną z nielicznych autochtonicznych religii afrykańskich, która z roku na rok zyskuje coraz więcej wyznawców. Tradycje i rytmy towarzyszące obrzędom vodoun inspirują wielu współczesnych afrykańskich artystów, malarzy i muzyków.
Animistyczna religia vodoun opiera się na przekonaniu, że nie tylko ludzie, ale także zwierzęta, rośliny i przedmioty nieożywione posiadają duszę. Kapłani i kapłanki vodoun posiadają tajemną wiedzę umożliwiającą im kontaktowanie się z bezcielesnymi istotami duchowymi. Jedną z tych metod jest wprowadzenie się w stan transu, aby duch mógł wejść w ich ciała. Częścią obrzędów vodoun jest spożywanie dużych ilości mocnego destylatu sorabi oraz składanie ofiar ze zwierząt, zwykle kur, kóz lub owiec.
Kto uczestniczy w uroczystościach 10 stycznia?
Wydarzenie to ma charakter religijny, kulturalny i polityczny. Na trybunach zasiadają benińscy notable: ministrowie, politycy, szefowie lokalnych wsi. Przyjeżdżają wyznawcy Ghany, Nigerii i Togo oraz z dalszych zakątków świata, w tym z Ameryki Południowej, Centralnej i Karaibów. Benińczycy ściągają na obchody całymi rodzinami.
Nie ulega wątpliwości, że ostatnimi czasy główne uroczystości odbywające się na plaży w Ouidah uległy komercjalizacji. Od białych turystów, nazywanych tutaj yovo, wymaga się kupienia biletu.
Co możecie zobaczyć na obchodach?
Jest to radosny dzień, którego celem jest uczczenie benińskiej tożsamości oraz dziedzictwa kulturowego. Panuje wesoła atmosfera, jak na festynie. Odbywają się pochody kapłanów i kapłanek opiekujących się rozmaitymi duchami i bogami vodoun. Można też spotkać przechadzające się duchy Zangbeto, o których więcej napisałam Benin, vodoun i wirujące Zangbeto. Rozbrzmiewają bębny, można podziwiać tańce i ceremonie odbywające się ku czci duchów.
Dziesiątego stycznia uroczystości odbywają się w całym Beninie, zeszłoroczne oglądaliśmy w Ouidah, w tym roku pojechaliśmy do Grand Popo.
Ouidah
W Ouidah jest tłoczno i chaotycznie, porządku pilnuje wojsko i policja, zjeżdżają się autobusy turystów. Jeśli chcecie uniknąć widoku składania ofiar ze zwierząt, lepiej tu nie przyjeżdżajcie. Kozy są zarzynane na plaży, a potem kapłan trzymając zwierzę zębami za szyję wiruje w dzikim tańcu. Filmik dostępny jest tutaj. Czy tancerze są w transie? Znawcy tematu twierdzą, że nie, ale na pewno są pod wpływem mocnego destylatu sorabi. Tu możecie zobaczyć jak piję sorabi, ofiarowując najpierw odrobinę duchom przodków.
Grand Popo
W Grand Popo jest zdecydowanie mniej turystów i panuje przyjaźniejsza atmosfera. Nie czuć tu jeszcze komercji, choć też próbuje się białym sprzedawać bilety na obchody, które dla innych są darmowe. W Gand Popo łatwiej z bliska przyglądać się tańcom i pochodom. Filmik z tańcem kapłanek tutaj. No i co najważniejsze, nie ma krwawych ceremonii.

10 stycznia nie zobaczycie zjawisk paranormalnych
Nawet duchy Zangbeto, które zazwyczaj poruszają się fruwając tuż nad ziemią, tego dnia używają konwencjonalnego transportu.
Święto Vodoun to parada i festiwal, więc jeśli spodziewacie się czegoś tajemniczego lub magicznego, zawiedziecie się. Kapłani i kapłanki vodoun pieczołowicie strzegą swych sekretów, dlatego jeśli idzie się do nich na konsultację, robienie zdjęć jest surowo zabronione. Wszystko, co można fotografować, jest jedynie barwnym widowiskiem dla publiczności nie mającym nic wspólnego z autentycznymi obrzędami vodoun.
Dlatego właśnie uważa się, że żaden z uczestników pokazów nie jest w transie, choć na pierwszy rzut oka można odnieść mylne wrażenie. Sensacja przyciąga turystów i przynosi zyski, ale nie dajcie się nabrać. Dlatego do wszelkich egzaltowanych opsiów dotyczących Święta Vodoun należy podchodzić z rezerwą. Jeśli natomiat wierzycie w czary i chcielibyście zasięgnąć porady kapłana vodoun, musicie umówić się na prywatną wizytę (bez aparatu fotograficznego) w jego wiosce.
Beniński vodoun to nie to samo co haitańskie voodoo
Tak w każdym razie uważa większość religioznawców i antropologów. Zanim poczujecie się nieswojo i dostaniecie gęsiej skórki, warto wiedzieć, że lalki najeżone szpilami i czarna magia to w dużej mierze obrazy stworzone na potrzeby Hollywoodu.
Na tegorocznych obchodach w Grand Popo Minister Spraw Zagranicznych Beninu powiedział, że vodoun jest częścią benińskiej kultury. Po czym zapytał: „Czy można bać się własnej kultury?”
Niektórzy są zdania, że choć haitańskie voodoo jest mroczne i niebezpieczne, benińskie vodoun jest zupełnie niegroźne. Mnie bardziej przekonuje wypowiedź jednego z kapłanów: „Vodoun samo w sobie nie jest złe, ale niestety zdarza się, że źli ludzie używają go w nieodpowiedni sposób.” Jeśli jesteście niewierzącymi w duchy racjonalistami, skwitujecie to sarkastycznym uśmieszkiem. My na tyle długo mieszkamy w Beninie, żeby wiedzieć, że niemal niezawodna skuteczność vodoun nie bez kozery wzbudza tu powszechny szacunek i trwogę.
Zapraszamy do naszej grupy na Facebooku – Podróżnicy – Afryka.
Polecamy:
Afryka. Jak pomagać z głową i nie dać się naciągnąć?
Malaria jest jak żywioł, podchodźmy do niej z pokorą!
Osiem najczęściej zadawanych pytań na temat Dubaju.
Benin, vodoun i wirujące Zangbeto
Ganvie – wioska rybacka na jeziorze w Beninie
Nasze życie w Arabii Saudyjskiej było interesujące, przyjemne i bezpieczne
5 miejsc w Dubaju, do których zabieraliśmy odwiedzających nas gości
Nasz spontaniczny ślub w Tanzanii
Rozmowa o związkach międzykulturowych i tolerancji
Kwiatek w Beninie. O Polce wspierającej edukację dzieci w Afryce
Turkish Airlines. Darmowy hotel przy długich przesiadkach – w praktyce
Ile wydaliśmy na sześciotygodniową podróż po Malezji i Birmie?
Siedem powodów, żeby pozbyć się kompleksu non-native speakera
Rozmowa o związkach międzykulturowych i tolerancji
Życie w krainie vodoun (Polki na Obczyźnie)
Ramadan w Arabii Saudyjskiej, czyli dlaczego post skutkuje przybieraniem na wadze
Jak znalazłam pracę w szkole językowej w Wietnamie
O podróżach i o tym że życie jest szukaniem
[mc4wp_form id=”497″]